Kiedyś dostępne były w niemal każdym polskim domu. Dziś świętują wielki powrót na salony, a świat ponownie zachwycił się ich prostym designem.
Meblościanki, meble na wysoki połysk, drewniane fotele i krzesła. Tak w skrócie podsumować można lata 70. i 80. w polskich wnętrzach. Charakterystyczne, połyskliwe meble, wykonane z prawdziwego drewna do dziś dostępne są w wielu domach. Ich właściciele to prawdziwi szczęściarze, ponieważ meble z okresu PRL to aktualnie rarytas.
Przyczyn wielkiego powrotu, mody sprzed 30 lat szukać można w zamiłowaniu Polaków do stylu skandynawskiego. Fotel “Lisek”, projekt “366” czy krzesła “patyczaki” doskonale odnajdują się w dzisiejszej modzie. Są proste, trwałe, wykonane z naturalnych materiałów i prawdziwego drewna, a co najważniejsze reprezentują tak popularny ostatnio minimalizm. Dodatkowo, forma renowacji mebli, z ostatniej epoki, doskonale wpisuje się też w zyskujący na popularności nurt upcyclingu. Wartością dodaną może być też fakt, że meble po własnoręcznych przeróbkach zyskują na oryginalności i niedostępności, dzięki czemu możemy cieszyć się ich wyjątkowością.
Jego urocza nazwa pochodziła od nazwiska jego twórcy – Henryka Lisa. Ten produkowany przez Dolnośląską Fabrykę Mebli w Świebodzicach był jednym z najwygodniejszych foteli swojego czasu. Jego prosta forma zaskarbiła sobie wielu fanów. Podstawa produkowana była z drewna bukowego, które było wykańczane w 3 opcjach: matowej, półbłyszczącej i błyszczącej.
Produkowany był w tych samych zakładach co, wcześniej wspomniany, Lisek. Już na samym początku stał się designerską legendą, nie tylko w Polsce ale i na świecie. Jego twórca Józef Chierowski postawił na prostą bryłę, która ułatwiała maksymalnie proces produkcji. Dzięki nieskomplikowanej formie oraz minimalizmowi, fotel zyskał renomę klasyka swojego czasu.
Po raz pierwszy wyprodukowane w 1959 roku, stały się najsłynniejszym produktem radomskiej fabryki Fameg. Wykonane z bukowego drewna, charakteryzują się prostą podstawą, od której w oparciu odchodzą toczone szczebelki. Ich renowacja wymaga dużego zaangażowania i poświęcenia, jednak zapewniamy, że warto! Projekt ten jest wyjątkowy.
Zaprojektowane przez Teresę Kruszewską, w 1956 roku krzesło “Muszelka” do dziś pozostaje prawdziwym dziełem wzornictwa przemysłowego. Wykonane z jednego fragmentu sklejki siedzisko, sprawiało wrażenie krzesła z przyszłości. Jego wyjątkowy kształt po dziś dzień zachwyca krytyków designu.
Na internetowych aukcjach krzesła i fotele z tamtego okresu kupić można już od 40 złotych. Znacząca większość z nich wymaga gruntownej renowacji, ta natomiast z pewnością pochłonie dużo czasu i energii. Zapewniamy Was jednak, że warto!
Zabierając się za odnawianie mebli z historią, pamiętajcie o podstawowych krokach:
Ściągnijcie tapicerkę oraz gąbkę z krzesła lub fotela
Całość dokładne wyszlifujcie, pozbywając się zbędnych resztek kleju oraz lakieru.
Wszystkie ubytki w drewnie uzupełnijcie szpachlą do drewna – dobrze sprawdzi się produkt marki Vidaron, która szybko schnie, łatwo się poleruje oraz dostępny jest w aż 12 kolorach.
Po wyschnięciu przeszlifujcie jeszcze raz szpachlowane miejsce.
Następnie za pomocą bejcy pokryjcie wszystkie elementy wymagające ochrony – Bejca do drewna Vidaron zapewnia łatwą aplikację, jest szybko schnąca i w naturalny sposób podkreśla słoje drewna.
Po wyschnięciu drewna, przygotujcie odpowiedniego rozmiaru gąbkę, materiał pokryjcie klejem tapicerskim i przyklejcie do powierzchni.
Następnie wytnijcie kawałki materiału, którym obita ma być powierzchnia i przybijcie je w niewidocznym miejscu takerem tapicerskim.
Gratulacje, renowacja zakończona!